Szymon Hołownia w Ostrołęce. Wizyta kandydata na prezydenta RP

440 wyświetleń • 22 czerwca 2020

TV Ostrołęka

Kandydat na prezydenta RP Szymon Hołownia przyjechał dziś na spotkanie z mieszkańcami Ostrołęki. W sobotnie przedpołudnie wokół sceny przy Kupcu zgromadziło się sporo osób - zarówno sympatycy Hołowni, jak i osoby chcące wysłuchać propozycji kandydata.

Wizyta Szymona Hołowni w Ostrołęce rozpoczęła się od krótkiego briefingu prasowego. Kandydat na prezydenta mówił m.in. o budowie elektrowni Ostrołęka C

- Kiedy słyszę o tym, że projekt kolejnego węglowego bloku w waszej elektrowni został wstrzymany przez dwie państwowe spółki, które nie udźwignęły tego projektu, to naprawdę olbrzymi brak mądrości i roztropności. Nie tylko tego rządu, ale i tego poprzedniego, który zamroził ten projekt zamiast go zamknąć i skierować na inne tory. Enea i Energa przyznały, że straciły na tej inwestycji około miliarda złotych. To trzy razy dochody budżetu miejskiego Ostrołęki. Pomyślmy sobie, ile rzeczy można by było zrobić za ten miliard, który został przepalony na tej budowie, która i tak nie zostanie dokończona. Można by było zrobić 26 kilometrów obwodnicy, ktorej Ostrołęka potrzebuje w pilny sposób, można było włożyć pieniądze w budowę mostu, którego Ostrołęka potrzebuje

- wymieniał Hołownia.

 

Później kandydat na prezydenta przeniósł się na scenę, gdzie od kurpiowskiej Ekipy Szymona otrzymał wycinankę. Później mówił o swojej wizji państwa i o tym, dlaczego zdecydował się kandydować na urząd prezydenta RP.

 

- Do takiego mistrzostwa, do jakiego doprowadził PiS w psuciu państwa, to dla mnie daleko. Problem w tym, że po drugiej stronie dla mnie nie ma alternatywy. Bo PO nie jest żadną alternatywą, tam nie ma żadnej myśli o tym, jak Polska powinna wyglądać w XXI wieku, tam nie ma nic dla mojej córki, mojej rodziny. To opowieść o tym, że "pokonamy PiS, zwalczymy ich, odsuniemy od władzy i będziemy rządzić my". Potrzebuję innego sposobu myślenia, bo sprawy zaszły za daleko. Dlatego zdecydowałem się, bo skoro politycy nie potrafią zrobić tego, co powinni zrobić, to powiedziałem, że nie mogę dłużej się przyglądać, machać pięścią przed telewizorem. Nauczyło mnie tego życie, że jeżeli ktoś czegoś nie robi, to łaski bez - pójdę i zrobię. Obywatel musi stać się politykiem, żeby przypomnieć politykom, że są dla obywateli

- podkreślił.