Interwencja Czytelnika: „Wyjazd z Ostrołęki testem cierpliwości dla kierowców”

680 wyświetleń • 10 czerwca 2020

TV Ostrołęka
W godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego wyjazd z Ostrołęki przez obydwa mosty to ekstremalny test cierpliwości dla kierowców. Jak informują nas Czytelnicy, często zdarza się, że przejechanie kilkuset metrów zajmuje kilkadziesiąt minut. Sytuację starają się ratować kierujący ruchem strażnicy miejscy. Na niewiele się to jednak zdaje.

Weekendowe problemy komunikacyjne przy wyjeździe z Ostrołęki przez most na rzece Narew to dla mieszkańców nic nowego. Od dłuższego czasu na przedostanie się autem na lewobrzeżną stronę miasta w piątkowe popołudnie przeznaczyć trzeba kilkadziesiąt minut. Teraz jednak problem znacząco się nasilił i gigantyczne korki tworzą się każdego dnia tygodnia już od godziny 15:30.

W trakcie remontu tzw. „starego mostu” ruch odbywał się przeprawą tymczasową i mostem im. Madalińskiego,. To w dużym stopniu ograniczyło ruch aut ciężarowych – konieczne było uzyskanie specjalnych pozwoleń, przez co wiele firm odpuściło sobie formalności wybierając objazdy m.in. przez Ostrów Mazowiecką.

Teraz jednak, gdy wyremontowany most im. kard. Wyszyńskiego został otwarty, ruch ciężarówek wrócił, można powiedzieć nawet, że ze zdwojoną siłą. Jak zauważają nasi Czytelnicy, to właśnie ciężarówki przejeżdżające przez most w ciągu DK-61 stanowią największy problem i przyczyniają się do powstawania olbrzymich korków na obu mostach.

W godzinach popołudniowego szczytu nie ma znaczenia, który z mostów wybiorę, gdy chcę wrócić po pracy do domu. Zawsze utknę. Często zdarza się, że korek przy wjeździe na most im. Wyszyńskiego ciągnie się już od ulicy Witosa, a wjazd na most im. Madalińskiego korkuje się jeszcze przed Starym Miastem, na ulicy Bogusławskiego i Sienkiewicza.

- alarmuje nasz Czytelnik.

Sytuację starają się ratować - w miarę swoich środków – strażnicy miejscy, którzy ręcznie kierują ruchem w newralgicznym miejscu, czyli przy placu Bema, przy wjeździe na most im. Madalińskiego. Na niewiele to jednak pomaga, bo na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną u zbiegu ulic Traugutta i Bogusławskiego oraz na zwężeniu do jednego pasa ruchu w ulicy Mostowej, wciąż tworzą się zatory.

W tych miejscach oprócz znaczącego wzrostu natężenia ruchu problemem jest też kwestia braku kultury kierowców, którzy nie stosują się do zasad jazdy suwak, zajeżdżają sobie wzajemnie drogę lub blokują skrzyżowanie wjeżdżając na nie mimo że nie będą w stanie z niego zjechać. Często dochodzi do nerwowych sytuacji i spięć pomiędzy kierowcami.

- twierdzi inny z Czytelników.

Wielu mieszkańców liczyło, że po zakończonym, kosztownym remoncie tzw. „starego mostu” wszystko wróci do sytuacji sprzed kilku lat, kiedy ruch na mostach blokował się głównie za sprawą kolizji w tych rejonach.

Tak się jednak nie stało – zwiększony ruch tranzytowy przez „krajówkę” od strony Łomży w kierunku Warszawy i Olsztyna zrobił swoje. Po godzinie 15:30 wyjazd z miasta na zachód i północ to – jak zwrócił uwagę nasz Czytelnik – „ekstremalny test cierpliwości”.

Przed nami długi weekend, a więc i duże prawdopodobieństwo graniczące z pewnością , że wybierając się na wypoczynek, już na samym starcie utkniemy w korku, w którym stracimy przynajmniej kilkadziesiąt minut. Warto uwzględnić to w planie podróży i uzbroić się w cierpliwość.