TV Ostrołęka
W poniedziałek, 5 października w lesie pod Ostrołęką rozpoczęły się prace ekshumacyjne ofiar terroru komunistycznego. W zbiorowej mogile znajdującej się w miejscowości Łodziska spoczywają szczątki przynajmniej pięciu Żołnierzy Wyklętych rozstrzelanych przez UB w 1946 roku.
Do mogiły oznaczonej obecnie jako miejsce pochówku NN dotarł Jacek Karczewski, dyrektor powstającego w Ostrołęce Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Znajduje się ona w pobliżu miejscowości Łodziska (gmina Lelis), kilkanaście kilometrów od Ostrołęki.
- Do tej mogiły dotarliśmy poprzez różnego rodzaju poszukiwania różnego rodzaju historii związanych z podziemiem antykomunistycznym a zwłaszcza z wyrokami śmierci wykonywanymi na żołnierzach wojsk niepodległościowych. Z różnych źródeł wiem, że las w Łodziskach kryje mnóstwo tego typu mogił żołnierzy zamordowanych przez aparat represji komunistycznych. To właśnie w trakcie jednego z takich poszukiwań natrafiliśmy na świadków, którzy w swoich relacjach wspominali o grobie w tym miejscu - powiedział nam Jacek Karczewski, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce.
5 października w miejscu pochówku rozpoczęły się prace ekshumacyjne. Prowadzi je Fundacja Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Ogromny wkład w rozpoczęcie działań mających na celu identyfikację znalezionych w mogile szczątków miało Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. To pracownicy tej właśnie placówki przeprowadzając kwerendę historyczną dotarli do informacji naprowadzających na właściwy trop. Co więcej, udało im się także dotrzeć do naocznego świadka makabrycznej zbrodni z 1946 roku popełnionej przez umundurowanych funkcjonariuszy „bezpieki”.
- Udało mi się dotrzeć do świadka tego zdarzenia, który jako 10-letni chłopiec wraz ze swoim ojcem znajdował się akurat w tym dni w lesie, gdzie zbierał drewno na opał. Zauważyli samochód jadący od strony Ostrołęki. W ciężarówce znajdowali się żołnierze w mundurach UB, KBW oraz cywile a także osadzeni. Ciężarówka zatrzymała się nieopodal miejsca, w którym się obecnie znajdujemy. Cywile zostali z niej wyprowadzeni a następnie rozstrzelani. Wcześniej musieli wykopać dół, w którym następnie zostali zakopani - mówi Karczewski.
Dotychczas odnaleziono szczątki pięciu ofiar. Każda z pochowanych w zbiorowej mogile osób została rozstrzelana. Świadczą o tym nie tylko ślady w czaszkach ofiar, lecz także znalezione w mogile łuski po nabojach.
- W toku przeprowadzonych prac archeologicznych odnaleźliśmy szczątki należące do pięciu osób. Według naszych informacji były to ofiary egzekucji sądu doraźnego z marca 1946 roku. Były to osoby wrzucone bezładnie do dołu o rozmiarach 3 na 1,5 metra. W obrębie wykopu i samej jamy znaleźliśmy mnóstwo łusek pochodzących z tzw "pepeszy" czy "tetetki", co potwierdzało wersję naocznego świadka tych wydarzeń, że do mężczyzn strzelano z karabinu maszynowego i broni krótkiej - powiedział nam Wojciech Łukacz, prezes Fundacji Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza Łupaszki.
Po zakończonych pracach ekshumacyjnych, pobrane zostaną próbki DNA, mające posłużyć do identyfikacji zwłok. Badaczom z Fundacji Niezłomni znane są już niemal ze stu procentową pewnością nazwiska pochowanych pod Ostrołęką żołnierzy. Wszystko wskazuje na to że są nimi: Władysław Prusaczyk, Bolesław Gnoza, Bronisław Lis oraz Dominik i Ludwik Trzcińscy. Kolejnym krokiem będzie odnalezienie rodzin ofiar oraz przygotowanie religijnego pogrzebu.